Mateusz siedział wygodnie
na kanapie oglądając telewizję. Była dokładnie 2 w nocy, gdy w telewizji
nadawano powtórkę jego ulubionego serialu ,,O zjawiskach paranormalnych’’. Jego rodzice dawno
już spali i o niczym nie wiedzieli. Mateusz zjadł ostatni chrupek popcornu i
właśnie miał kłaść się spać, kiedy na koniec serialu powiedziano:
,,Godzina
3 w nocy to godzina duchów. Lepiej, aby wszyscy wtedy spali, bo mogą się czegoś
wystraszyć. Dostaliśmy od pewnej pani zgłoszenie, że w jej domu o tej właśnie
godzinie pojawia się duch zmarłej wdowy, która kiedyś była właścicielką tego
domu. Życzymy państwu dobrej nocy i słodkich snów! Do następnego odcinka!’’.
,,Pff-
pomyślał Mateusz.- Jak mogę mieć słodkie sny po czymś takim?! Na pewno nie uda
mi się usnąć… No cóż, która to godzina? A, piętnaście po drugiej. Może pogram
jeszcze trochę w Lol’a.’’ Mateusz włączył komputer. Jego stroną startową była
Interia. Odruchowo przeczytał jedną notkę na temat dzisiejszego dnia: ,,Dzisiaj
o godzinie 3 w nocy następuje wybudzenie królestwa zmarłych. W tym wyjątkowym
dniu, o tej właśnie godzinie, prosimy pójść spać, aby nie zakłócać im spokoju.
Są oni nie przewidywalni; mogą was zacząć nawiedzać lub poprosić szatana bądź
diabła o pomoc. Jeśli w Twoim domu ktoś umarł, radzę natychmiast pójść spać.
Zabronione tej nocy jest udanie się na cmentarz! A teraz życzymy słodkich
snów.’’
,,Kurczę-
pomyślał Mateusz.- To chyba jakaś sekta!’’
Mateusz
wyłączył komputer. Nie miał ochoty przeglądać już żadnych mediów. Cały świat
dziś był jakiś opętany! Mateusz pozwolił sobie na obejrzenie jeszcze jednego
serialu pt. ,,Królestwo baśni- odcinek specjalny.’’. Mateusz natychmiast zasnął
przy odcinku o romantycznej przygodzie Barbie i Kena.
Obudził się dokładnie pięć po 3, bo
zbudziły go jakieś stuki. Mateusz odgonił resztki snu; usłyszał pukanie do
drzwi. ,,Co? O 3 w nocy ktoś chce mnie odwiedzić?’’- zdumiał się Mateusz. Bez
chwili wahania podszedł do drzwi i otworzył je; nikogo nie było, lecz dzwonek
do drzwi ciągle dzwonił. Mateusz spojrzał na niego; dzwonek dzwonił sam! Może
to jakaś… zjawa?
Chłopak zamknął drzwi. Był bardzo
wystraszony. Przypomniała mu się informacja na portalu informacyjnym o
dzisiejszym dniu; Dzień Duchów!
Mateusz poszedł do swojego pokoju. Na
jego kanapie siedziała jakaś młoda zmora odziana w sukienkę; była
przezroczysta. Siedziała nie ruchomo z przekrzywioną głową i z otwartymi
ustami. Przyglądała się blado Lucusiowi, kotu Mateusza. Kot także nie odrywał
wzroku od zjawy; nagle wyleciała z niego dusza i położyła się na duchu
dziewczyny; Lucuś zasnął.
Mateusz
był oszołomiony. Przez przypadek potknął się o dywan i upadł na podłogę. Zjawa
natychmiast go zauważyła, otworzyła szerzej buzię i odleciała gdzieś do kuchni.
Mateusz leżał koło swojego nieżywego już kota. Zobaczył potem zmorę, która
przed nim stanęła; rzuciła w niego talerzem, i tyle ją widział. Z Mateusza
uniosła się jego dusza i razem z, przepiękną teraz dziewczyną, odlecieli do
nieba kołysząc się wesoło. Mały Lucuś biegł cichutko za nimi. Później okazało
się, że ta dziewczyna, Florencja, jest córką diabła.
Bardzo lubię tę opowieść Natalia :3 Pozdro dla rodziny i dla Ciebie
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo Olu ;))))
OdpowiedzUsuń